Polski Kholat już w sprzedaży

Grunt, to umieć wykorzystać koniunkturę. Tak w każdym razie można pomyśleć, gdy 3 tygodnie po premierze Wiedźmina, na rynek trafia kolejny polski tytuł – Kholat.

kholat1

Dziełko IMGN.PRO nie sprzeda się w liczbie 4 mln egzemplarzy (jak do dotychczas Dziki Gon), lecz może okazać się kolejnym kamieniem milowym w młodym gatunku gier – First Person Walkerach. Ale ile grze w grze może być w symulatorze spacerowicza?

Warto zapoznać się z Chołatem (w Polsce jesteśmy, transkrypcja i transliteracja, to nasz obowiązek, a nie fanaberia) choćby dlatego, by zobaczyć jak prawdziwe wydarzenia uzupełnili nasi rodacy, a także by posłuchać Seana Beana w roli narratora (lub Andrzeja Chyry w polskiej wersji). Gra, choć polega głównie na chodzenia tu i ówdzie i zbierania tego i owego, to cofa nas do roku 1959 r. Wtedy to 9 rosyjskich alpinistów udało się w góry Ural, gdzie w zagadkowych okolicznościach dokonało żywota na Przełęczy Diatłowa. Do dzisiaj uczeni nie znaleźli odpowiedzi, co tam właściwie miało miejsce i dlaczego musieli uciekać z ciepłych namiotów prosto w objęcia śmierci z wyziębienia. Kto bardziej ciekawy niech rozpocznie lekturę chociażby od tego .

Jako, że Chołat reprezentuje dość niszowy gatunek, nie ma co liczyć na to, że klimat i klimatyczne warunki (lód, noc, góry) zauroczy szerokie grono. Dotychczas ta wydana tylko na PC produkcja zgromadziła 61% z 8 ocen na MetaCriticu. Najwyżej (75/100) ocenił ją nasz krajowy GOL. Na GameRankings jest troszkę gorzej – 57/100 z 8 recenzji. Nie ma się co nazbyt przejmować – kultowe Dear Esther miało oceny z gatunku 7+/10, a Zaginięcie Ethana Cartera tylko pół punktu więcej.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *


Copyright by EmuSite Team; 2006-2022
Design by Patryk M. (patro)

All rights reserved.

statystyka