Nowy prezes Nintendo, Konami rzuca AAA

Ostatnie dni w branży gier zdominowały doniesienia z Japonii. Najpierw Nintendo zaprezentowało Tatsumiego Kimishimę jako nowego prezesa firmy, potem zaś Konami nieoficjalnie wycofało się z segmentu gier AAA.

Choć w drugim przypadku mowa głównie o przeciekach, to są one tak wiarygodne, że Japończycy musieliby stanąć na głowach, by to wszystko wyprostować. W każdym razie dla obu korporacji nowa sytuacja, to nowe perspektywy na przyszłość. Lub jej brak…Weselej bez wątpienia jest w Big N, gdzie wieloletni zasłużony pracownik – 65-letni Tatsumi Kimishima – przejął stery po zmarłym w lipcu Satoru Iwacie. To dobrze przemyślany wybór Nintendo, w końcu TK jest w firmie od 2000 roku. Był szefem The Pokemon Company i odpowiadał za ekspansję serii na zachód, był szefem oddziału amerykańskiego, a ostatnie 2 lata spędził na kierowniczym stanowisku w dziale zarządzania i analiz. Fakt, że prawie 30 lat przed dołączeniem do firmy spędził w banku nie jest również bez znaczenia. Kimishima przejął obowiązki po szefach tymczasowych – Shigeru Miyamoto (ojciec Mario) i Genyo Takedzie (sprzętowiec i ojciec Wii). Oczywiście jest mniej od nich znany, jednak doświadczeniem, którego brak SM gwarantuje stabilność. Takeda ostatecznie dostał tytuł Technology Fellow, a Miyamoto Creative Fellow, co daje im prawo bycia najlepszym doradcą w danej dziedzinie.

Przenosząc się do Konami warto odnotować, że z firmy odszedł Julien Merceron, czyli główny architekt Fox Engine. Ma być to efektem zaprzestania dalszych prac nad silnikiem z prostego powodu – nie będzie gdzie go użyć. Konami wyda jeszcze multi do MGSV:TPP oraz co roku kolejną odsłonę Pro Evolution Soccera i skupi się na rynkach mobilnych. Mając prawa do znanych marek pokroju Silent Hilla, Dance Dance Revolution, Castlevanii czy Contry należy spodziewać się wysypu konwersji na Androida i iOS-a. Gdyby chociaż ruskim targiem także wrzucono kilka gier na Steama (jak np. ostatnio studio Cave)…