Doom, Fallout 4 i Dishonored pokazane na E3

Bethesda swój debiut na E3 w roli wydawcy okrasiła wyjątkowo smacznymi kąskami. Nowy Doom, Dishonored 2 i Fallout 4 to gry na które czekają miliony i które miliony zysku przyniosą.

Zanim o clou programu, warto wspomnieć, że zapowiedziano także The Elder Scrolls Online: Tamriel Unlimited, karciankę TES Legends, remaster Dishonored na PS4 i XBO oraz multiplayerowe f2p, czyli Battlecry.

W nowym Doomie zabraknie 4-ki w nazwie. Taka moda. Nie zabraknie kozackich gnatów (Super Shotgun! BFG!), brygady demonów i hektolitrów juchy spływającej z ekranu. Pojawią się finishery, które dotychczas oferował jedynie osławiony mod Brutal Doom. id Software dorzuciło do tego double jumpy, całkiem efektowne środowisko i obiecujący, a zarazem prosty edytor Snapmap, który pozwoli tworzyć levele zarówno do klasycznego DM-a, jak i Co-opa. Wszystkich fanów niepocieszonych nowoczesnym designem udobruchają modderzy, którzy pewnie wezmą się za rekonstrukcję kultowych map z 1 i 2 części serii. Premiera już wiosną 2016 r. na PlayStation 4 i Xboxie One.

Szybciej przyjdzie nam zaprzyjaźnić się z czwartym Falloutem. Premierę bowiem zaplanowano już na 10 listopada tego roku. Przyjdzie nam wcielić się w postać, która budzi się równo 200 lat po wybuchu wojny nuklearnej. Mamy (posłusznego) psa, nowego Pip-Boya, widok FPS lub TPP do wyboru oraz świat wielki i otwarty na nasze wyczyny. Pojawi się crafting: zbudujemy dom, zmodyfikujemy broń i obsiejemy ogródek. A i Pip-Boya będziemy mogli podpiąć sobie pod smartfona. XXI wiek pełną mordą.

Pojawiło się i drugie Dishonored. Po szeregu przecieków w końcu dane było ujrzeć nam trailer. Jak dwójka w nazwie sugeruje – dostaniemy pod władanie dwóch bohaterów z własnymi umiejętnościami. Do wyboru będziemy mieli Corvo z 1-ki i Emily Kaldwin, córkę cesarzowej. Premiera wiosną 2016 roku na PlayStation 4, PC i Xboxie One.