Lego Indiana Jones

   Po dwóch częściach Lego Star Wars, a także wydanym niedawno Lego Batman, Lego Indiana Jones to trzecia pozycja z nowo powstałego uniwersum, łączącego znane w świecie elektronicznej rozgrywki i nie tylko – licencje, które wpadają w świat zbudowany z najpopularniejszych duńskich klocków, czyli Lego oczywiście. Ta wydana w czerwcu 2008 roku gra od Lucas Art, przenosi nas w świat przygód tytułowego bohatera znanego ze srebrnego kina, ale także i staroszkolnych gier Indiany Jonesa. Do tej pory takie „cross-overy” wypadały bardzo dobrze, zaskarbiając sobie wielu (nie tylko młodszych) fanów. A jak sprawa się ma z klockową edycją Indiego?

   Otóż na pierwszy rzut oka w grze czeka na nas całkiem wiele atrakcji. Mianowicie do dyspozycji oddano nam możliwość odegrania najbardziej znanych scen, z każdego z trzech kinowych obrazów. Zazwyczaj są one całkiem zgrabnie powiązane z fabułą z 3 filmów z Indym w roli głównej (oczywiście najnowszy kinowy obraz Indiana Jones i Królestwo Kryształowej Czaszki nie wszedł do repertuaru, jaki oferuje nam gra). Dlaczego więc tylko na pierwszy rzut oka czeka na nas wiele? Otóż dlatego, że każdy film składa się z 6 epizodów na których ukończenie potrzeba trochę ponad godzinkę. Wykonując więc proste działanie matematyczne otrzymujemy góra 5 godzin zabawy. Mało, nieprawdaż? Z pomocą przychodzi niestety, jedynie tryb Free player, w którym można na sucho jeszcze raz podejść do skończonych leveli. Zabrakło również jakichkolwiek trybów rozgrywki sieciowej, co łącznie ze wszystkimi informacjami w tym bieżącym akapicie wystawia grze dużego minusa. Klockowe przygody doktora Jonesa nie są jednak grą złą, więc gdzieś indziej tkwić muszą plusy. Podpowiem, że szukać należy ich przede wszystkim w gameplayu. Rozgrywka przypadnie do gustu szczególnie fanom filmów, miłośnicy kombinowania oraz zbierania pierdółek również znajda tu coś dla siebie, bo jeśli chodzi o gameplay, to jest on bardzo zróżnicowany i składa się z kilku elementów, tworzących razem całkiem rześką całość. Mamy tu do czynienia z platformerem, toteż dużo jest skakania, przełączania wajch, lawirowania między platformami, skakania z liny na linę oraz zbierania wszelkiego rodzaju tokenów. Drugie ogniwo stanowi tu element kombinowania. Musisz wiedzieć, że często trzeba pogłówkować, co do czego i po co, aby osiągnąć progresję. I choć zagadki z pozoru wydają się banalne, a klucz leży gdzieś nieopodal, w wydawałoby się zbyt oczywistym miejscu, to nie jest wcale łatwo.

   Drugi element, który można uznać za duży plus, jest jednocześnie minusem. Zaciekawiony? Już tłumaczę, chodzi tu o kooperację. Twórcy zdecydowali się na co najmniej kozacki patent jakim jest rozgrywka dwuosobowa. Wszystko rozbija się o charakterystykę gameplayu, czyli duża ilość przełączników, wajch, guzików, które można a w zasadzie docelowo należy aktywować we dwójkę. Jeśli nie mamy obok siebie chętnego do gry kompana, tudzież ograniczone fundusze nie pozwalają na więcej niż jednego joypada, wówczas nasza postać wspomagana jest przez kierowanego Sztuczną Inteligencją ludka. Kooperacja dwójki żywych Graczy znacznie podbija jednak wskaźnik funu płynącego z gry, daje więcej momentów do zabawy, a i nieco ułatwia grę. Dlaczego uznaje ją jednocześnie za plus i minus pewnie już się domyślasz, duży plus za jej obecność, duży minus zaś za niemożność pogrania online z kimś z drugiej strony świata, taki patent świetnie sprawdziłby się w praniu i podbił jeszcze bardziej przyjemność z gry a także z pewnością replayabillity. Jak wygląda kooperacja z konsolowym kompanem? Całkiem nieźle, jednak mogłoby być trochę lepiej. Nasz pomagier niemal zawsze ciągnie się za nami, choć czasem wymagalibyśmy od niego by akurat pozostał w dawnym miejscu i trzymał pociągniętą właśnie wajchę, tudzież stał na przełączniku, zamiast biegać ciągle za nami. Co więcej ludki sterowane przez konsole, mają często tendencję do zostawania za nami w tyle, gubienia się czy nienadążania. Na szczęście nie jest aż tak źle, gdyż owe sytuacje nie zdarzają się nader często i rozgrywka przebiega w miarę sprawnie. Gdy jednak już dojdzie do podobnych sytuacji – można się nieźle wnerwić.


Lego Indiana Jones – screeny (kliknij, by powiększyć)

   Zagłębiając się bardziej w gameplay, można dojrzeć również dużo plusików. Fabuła gry jest jak już wspomniałem na początku całkiem zgrabnie powiązana z tą z filmu, a dzięki temu że wszystkie postacie w grze wykonane są według modeli z klocków LEGO, wyglądają one całkiem zabawnie, tworząc fajną i odprężającą przygodę. Wszystkie zniszczalne obiekty są stworzone z klocków LEGO, zaś samo otoczenie potrafi czasem dać (pozytywnie) po oczach. Egzotyczna dżungla, którą przemierzyć nam przyjdzie na słoniach, zamknięte miejscówki starożytnych świątyń, tudzież skąpany w świetle neonów, bardzo sugestywnie oddany Szanghaj, wyglądają bardzo przekonywująco i stanowią świetle tło dla wesoło podrygujących na ekranie postaci. Te zaś animowane są bardzo ładnie, z dużą płynnością i (umowną oczywiście w tej grze) wiarygodnością ruchów. Również miłą wiadomością jest obowiązkowa obecność anti-aliasingu, dzięki któremu nie dane nam będzie zaobserwować denerwujących ząbkowanych krawędzi postaci, czy obiektów.

   Co do samych obiektów można przyjąć, iż ich postrzeganie jest dyskusyjne. Jednym przypadnie do gustu wykonanie świata oraz bohaterów w stylu postaci zbudowanych z klocków duńskiej firmy, zaś jeszcze inny skrzywią się tylko i zrezygnują. Trzeba jednak przyjąć iż sięgając po tę pozycję, już tytuł sugeruje czego należy się spodziewać. A same co do samych ludzików, to wyglądają one bardzo sympatycznie, choć są niemi, to jednak wprowadzają elementy humorystyczne, zabawnie gestykulując, tudzież strojąc miny. Humor jednak od zawsze łączony jest z kinowymi przygodami Indiany Jonesra, który również i w elektronicznej wersji jest dość mocno (tu głównie dzięki klockowej stylistyce) zaakcentowany.

   Warstwa audio jest w porządku i tyle właściwie można by o niej napisać. Słychać charakterystyczne motywy dźwiękowe z dużego ekranu, a także przygrywającą gdzieś w trakcie rozgrywki melodię, która dość przyjemnie komponuje się ze zmaganiami na ekranie. Słowem, do dźwięku zastrzeżeń mieć nie można. Nie ma wielkiego sukcesu, nie ma tragedii, jest solidnie ot co.

   Sama rozgrywka jest bardzo sympatyczna i wciągająca. Przy odrobinie zacięcia do kombinowania, można z grą spędzić miłe kilka wieczorków. Po jej ukończeniu, zawsze można walczyć przecież o zdobycie (całkiem sensownych) trofeów, tudzież zbierać artefakty, skarby czy inne świecidełka porozrzucane po levelach. Jest prosto, jednak nie prostacko i gra nie jest jak to często się mówi jednostrzałowcem, tj. można się przy niej całkiem nieźle i względnie długo pobawić (całkiem niezłe replayabillty) przechodząc grę razem z chłopakiem/dziewczyną/bratem/siostrą/rodzicem/kumplem/kumpelą, względnie z dziadkami. Tak, tak, to nieprzypadkowa wyliczanka – otóż LEGO Indiana Jones to gra, która do gustu powinna przypaść zarówno młodszym, jak i starszym Graczom. A rozbija się tu głównie o wypełnieniu określonego z góry założenia danego levelu, najczęściej po prostu przez zwykłe przebrnięcie przez niego, poprzez skakanie po platformach, walce z wrogami i pokonywaniu elementów logicznych. Jak już mówiłem gra się bardzo przyjemnie i w momencie zacięcia typu „co zrobić dalej by popchnąć akcje do przodu”, należy nieco pogłówkować, aby przejść dalej.

   Podsumowując, widzę tu kilka plusów i minusów. Jeśli nie jesteś nastawiony głównie na intensywne cioranie z kumplem zza oceanu, i co więcej lubisz platformery z zacięciem do kombinowania oraz kinową kreację Harrisona Forda, będziesz się zapewne dobrze bawił. Dobrze, jednak nie rewelacyjnie, gdyż w grze znajduje się troszkę rzeczy, które możnaby było nieco usprawnić, nieco więcej oleju należałoby wlać do LEGO-łebków naszych kompanów, dołożyć tryby online, nieco zróżnicować jeszcze bardziej gameplay (niemal ciągle perspektywa 2D i zasuwanie to w lewo, to w prawo) i otrzymalibyśmy grę bardzo dobrą. A tak… jest tylko dobrze.
 

  TYTUŁ GRY:
   Lego Indiana Jones

PRODUCENT:
  Traveller’s Tales

WYDAWCA:
  LucasArts (USA), Activision (Europa)

GATUNEK:
  Przygodowa

DATY PREMIERY:
  Xbox 360
– 03.06.2008 (USA)
– 06.06.2008 (Europa)

Data dodania: 18 lutego 2010Autor: Aem


Copyright by EmuSite Team; 2006-2022
Design by Patryk M. (patro)

All rights reserved.

statystyka