Street Fighter II: The World Warrior

   Nie wiem dlaczego, ale seria Street Fighter zawsze mnie irytowała i nigdy jakoś się nie zachwycałem tymi tytułami. Może po prostu inne gry dawały mi to, czego potrzebowałem od dobrej bijatyki, a czego za młodu nie dostrzegałem. Przykłady – wysokiego poziomu i grywalności dostarczał mi Tekken. Prostota, kilka ciosów i czysta walka – to zaspokajał z kolei Mortal Kombat. Nigdy nie byłem przekonany do bijatyk Capcomu. Najwyższy czas to zmienić.

’Krótka historia’
W 1987 roku firma Capcom, stworzyła grę pod tytułem Street Fighter. Niestety, nie okazała się wielkim hitem. Nie trzeba było długo czekać na kolejną cześć. W 1991 roku został wypuszczony Street Fighter 2: The World Warrior na maszyny. Okazał się wielkim hitem. Gra rozpoczęła wielkie zamieszanie w świecie bijatyk, co tylko wyszło lepiej dla nas, czyli graczy. Po 6 latach i kilku lepszych lub gorszych remake’ach wychodzi trzecia część. I dopiero po kolejnych 11 latach i kolejnych lepszych lub gorszych remake’ach, pojawia się długo wyczekiwana czwarta odsłona. Ja zajmę się tą pierwszą odsłoną części drugiej, czyli zwykłym Street Fighter 2 z podtytułem The World Warrior na konsolę Super Nintendo.


Street Fighter II: The World Warrior – screeny (kliknij, by powiększyć)

’Single Player’
Masz do wyboru ośmiu graczy z całego świata. Są to:
– E. Honda – Japonia – Zawodnik sumo
– Blanka – Brazylia – Zielony mutant lub jeden z żółwi ninja
– Ryu – Japonia – Uczeń jakiegoś tam mistrza
– Ken – USA – Uczeń tego samego jakiegoś tam mistrza i rywal Ryu
– Dhalsim – Indie – Nie mam pojęcia kim on jest
– Chun Li – Chiny – Babka o mocnych udach
– Zangief – ZSRR – Owłosiony zapaśnik
– Guile – USA – Szeregowy Ryan
Kiedy już wybierzesz kogoś, pozostałym musisz skopać pupy. Kiedy to zrobisz na ich terenie, pojawiają się jeszcze trzy gęby, które po kolei trzeba ubić
– Balrog – USA – Street Fighterowa imitacja Mike’a Tysona
– Vega – Hiszpania – Pedał ze szponami
– Sagat – Tajlandia – Ślepy zawodnik K1 udający pirata
Dobra, czas na ostatniego bossa. Jest nim
– M. Bison – Cholera wie skąd, może z księżyca – Typ tyrana z małą pałką.
Zanim go pokonasz, zajmie Ci to trochę czasu, chyba że zmniejszysz sobie poziom trudności. Wszystko, co zobaczysz, to napis „Congratulations” czy coś takiego, dałeś się wydymać, nie ma zakończenia, możesz iść spać lub zacznij pić. Na automatach przetłumaczyłbym to tak – przegrałeś kasę. Twoja strata. Dodatkowo zachęcają, byś zagrał na wyższym poziomie i wrzucić przez to więcej kasy lub podnieś sobie wskaźnik trudności i zagraj jeszcze raz. Jeśli nie rozwalisz pada wcześniej, to na pewno rozwalisz konsolę. Jedyna fajna rzecz to taka, że gdy pokonasz kogoś, to jego podobizna jest cała poobijana i krwawi. Ale i to się szybko nudzi.

’Versus, czyli gdy masz dwa pady, to coś dla Ciebie’
Tutaj Was nie zaskoczę, do wyboru też tylko 8 postaci, ale to przyjemnie skopać tyłek komuś żywemu. Przy okazji możesz wybrać planszę oraz siłę ataku.


Street Fighter II: The World Warrior – screeny (kliknij, by powiększyć)

’Pobij się z czasem’
Co kilka wygranych walk pojawia się coś na deser. Masz określony czas, by rozwalić kupę gruzu, lub stary model Hondy. Całkiem możliwe, że jest to samochód postaci z gry. Jest to jedyna rzecz, która fajnie wygląda i cieszy jak cholera, kiedy uda się to zrobić. Dużo nie trzeba, trochę sprytu i obycia oraz mocny cios. Mogło być tego więcej, ale twórcy nie chcieli chyba przesadzić i może dobrze.

’Muzyka odpowiada grafice, a lokacje postaciom’
Jest to gra typowa dla firmy. Widać to w późniejszych grach, że firma ma specjalistów w tworzeniu grafiki 2D. Niestety, jest to jedna z pierwszych i grafika może się teraz wydawać troszkę archaiczna. 17 lat robi swoje. Jeśli nie wierzycie, popatrzcie dla przykładu na ST4. Teraz zachwycamy się grafiką, a przecież jest to połączenie 2D z 3D i jakie piorunujące wrażenie, aż zęby wypadają. Każda postać posiada swoją flagę, a wraz z nią swoją narodowość oraz miejsce potyczek. Do każdej lokacji jest inny kawałek, który próbuje oddać przez dźwięki to coś, co najlepsze w danym narodzie. Niestety, nie mogę powiedzieć, czy zostało to dobrze dobrane czy źle, ponieważ się na tym nie znam. Będziemy walczyć na całym globie, odwiedzimy bardzo charakterystyczne miejsca dla danego kraju jak: restauracje w Hiszpanii, port w Ameryce czy ulice przed kasynem, może wstąpimy do komunistycznej fabryki lub też na dach japońskiej świątyni, a dla odpoczynku przy okazji japońska sauna. Jakby tego było mało, zobaczymy też przeróżne świątynie w Indiach oraz Tajlandii, a by zobaczyć to wszystko w jeden dzień, ukradniemy F16 z lotniska armii Stanów Zjednoczonych. Jest troszkę do zwiedzania, więc w drogę.


Street Fighter II: The World Warrior – screeny (kliknij, by powiększyć)

’Mankamenty, które odpychają mnie od serii’
Pamiętam, że miałem problemy z tą grą w dzieciństwie. Teraz też to mam, chyba się nie zmieniam, ale nieważne. Jedna bardzo konkretna wada to pad. Po prostu nie nadaje się do tej gry. Można kupić z przyciskami, jak na maszynach i to poprawiłoby grę o niebo. Drugą wadą jest często przycinająca się gra. Uciekają klatki, strasznie to irytuje. Kolejna wada to niedopracowania i błędy. Przenikające pociski, dziwne uderzenia które nie dochodzą lub na odwrót, dochodzą tylko, że potrafi to tylko komputer. Na wyższych poziomach gra jest po prostu nie do przejścia, a niektóre postaci niezwyciężone. Czy można rzucać padem przy tej grze? Oczywiście, nawet o ścianę.

’Długaśne podsumowanie’
Niedawno miała miejsce premiera gry Street Fighter 4 na automatach. Niedługo pojawi się także na konsolach, a także na Xbox Arcade i PS Network kolejna odsłona drugiej części ulicznych wojowników o tytule Super Street Fighter II Turbo HD Remix. Można oczywiście wspomnieć jeszcze o nadchodzącym filmie. Brak liczby, jest podtytuł. Może i lepiej. Mówię tutaj o Street Fighter: The Legend of Chun-Li i główną role zagra dziewczyna Supermana z serialu. Będzie seksownie. Ale nie o tym chciałem. Nie przekonałem się do tej serii. Może dopiero czwórka mnie przekona, bo trójce się nie udało. Natomiast co do „2”, grałem niewiele. Recenzowana przez mnie obecna gra jest moją pierwszą konkretnie sprawdzoną częścią. Niestety, nie jara mnie to. Idę pograć w Tekkena i Mortala, oczywiście nie naraz.
 

  TYTUŁ GRY:
   Street Fighter II: The World Warrior

PRODUCENT:
  Capcom

WYDAWCA:
  Capcom

GATUNEK:
  Chodzona bijatyka

DATY PREMIERY:
  SNES
– 10.06.1992 (Japonia)
– 01.07.1992 (USA)
– 17.12.1992 (Europa)

Data dodania: 17 stycznia 2009Autor: hongi


Copyright by EmuSite Team; 2006-2022
Design by Patryk M. (patro)

All rights reserved.

statystyka