Dragon Ball Z: Budokai Tenkaichi 3

   Kakarotto i reszta drużyny Z powraca i to jeszcze w większym stylu. Jeżeli choć trochę lubiłeś opowieści o smoczych kulach, to ta gra powinna stać się dla Ciebie priorytetem.


Dragon Ball Z: Budokai Tenkaichi 3 – screeny (kliknij, by powiększyć)

   Nie będę przedstawiał tej gry jako gracz, ale jako fan słynnej serii Dragon Ball. Co mogę powiedzieć o tej grze na początek? Cudo. Już DB Budokai Tenkaichi 2 miało poprawiony silnik graficzny, kamerę oraz większą ilość postaci i jeżeli już myślałeś, że lepiej być nie może, to się myliłeś, gdyż Atari dała nam bijatykę, która stała się obowiązkiem dla każdego fana Smoczych Kul. Więc zaczynamy od początku, uruchamiamy płytę, czekamy aż się załaduje i po chwili już mamy wstęp filmowy, wykonanie jednak nie jest takie dobre. Osobiście urywnik nie przypadł mi do gust, lecz to nie intro świadczy o grze, a ona sama. Po chwili wciskamy start i mamy menu główne. Jest ono przejrzyste, każda zakładka jest wytłumaczona przez Gohana, Trunksa, Gotena lub Videl, którzy jadą samochodem w tle.


Dragon Ball Z: Budokai Tenkaichi 3 – screeny (kliknij, by powiększyć)

   Gdy wybieramy kampanię, to będziemy przechodzić każdą sagę, która była w serialu oraz dodatkową tzw. filmową. Jest to miłe urozmaicenie gry oraz dodanie ciekawego wątku do niej. W grze mamy do wyboru około 150 bohaterów, lecz trzeba ich sumiennie odkrywać. To o 20 więcej niż w poprzedniej wersji, a nowymi bohaterami będą np. Nail oraz król Vegeta – tylko nie mówcie, że ich nie znacie. Każdy gracz ma swój osobisty, unikalny sposób walczenia. Jeżeli znudzi się nam robienie sagi, zawsze możemy zrobić sobie osobną walkę z wybranymi przez nas osobami, np. Songo vs Vegeta. Jeżeli nie kręci nas bicie się tylko z jednym przeciwnikiem, możemy zawsze stworzyć sobie drużyny, które będą walczyć przeciwko sobie, możemy wybrać kogo tylko chcemy, np. najsilniejsi kontra najsłabsi itp. Potyczki będziemy rozgrywać na 20 różnych mapach. Żeby mieć je wszystkie trzeba je również odkryć. Wielkim plusem gry jest to, że mapa, a dokładnie jej wygląd, zależny jest tylko od nas. Możemy ją niszczyć jak się tylko nam podoba. Gdy użyjemy specjalnego ataku, to wtedy pojawia się animacja, przedstawiająca glob ziemski i wybuch w pewnym rejonie świata. Zostajemy przeniesieni na całkowitą pustkę, efekt jest oszałamiający. Dodatkowym plusem jest to, że istnieje zjawisko dnia i nocy. Niektórzy bohaterzy otrzymują dodatkowe moce, gdy walczą przy pełni księżyca (chodzi tu o sajanów i ich „ogonki”). Ustawienia kontrolera nie zmieniły się od poprzedniczek, każdy przycisk od czegoś jest odpowiedzialny. Miłym urozmaiceniem jest walka kombinacyjna, która czasami będzie się pojawiać. Kamera nie została ruszona, tzn. stoi nadal za plecami naszego bohatera, co pozwala nam bardziej wczuć się w walkę.


Dragon Ball Z: Budokai Tenkaichi 3 – screeny (kliknij, by powiększyć)

   Nadal jest charakterystyczna trójwymiarowa oprawa graficzna o kreskówkowym wyglądzie. Nadawana jest ona dzięki technice cell-shading. Ścieżka dźwiękowa jest podobna do tej z serialu, lecz w czasie gry i tak głównie słyszymy krzyki naszych bohaterów typu Ka-Me-Ha-Me-Ha.

   W grze wydawanej na europejskim rynku brak jest możliwości wyboru języka japońskiego. Przez ten precedens nie mogę wczuć się na 100% w Dragon Balla, lecz jest to mała wada tej gry. Grę polecam każdemu, kto lubi świetne bijatyki.
 

  TYTUŁ GRY:
   Dragon Ball Z: Budokai Tenkaichi 3

PRODUCENT:
  Namco Bandai Games

WYDAWCA:
  Bandai Namco Games (Japonia), Atari (Europa i USA)

GATUNEK:
  Bijatyka

DATY PREMIERY:
  PlayStation 2
– 04.10.2007 (Japonia)
– 09.11.2007 (Europa)
– 13.11.2007 (USA)

Data dodania: 23 marca 2009Autor: melwin


Copyright by EmuSite Team; 2006-2022
Design by Patryk M. (patro)

All rights reserved.

statystyka