Captain Tsubasa II: Super Striker

   Na wstępie zanim przejdę do rzeczy chciałbym zaznaczyć, że niniejszy tekst jest moim debiutem recenzyjnym. Jest prawdopodobnie ostatnim tego typu materiałem, gdyż nigdy nie czułem się dobrze pisząc takie prace. Mówiąc ściśle chce sobie coś udowodnić, wiec jest mi obojętne jak zostanie przyjętych tych kilkadziesiąt słów skleconych w jedną całość. Grę którą mam zamiar opisać powstała na podstawie kultowego anime o futbolistach. Nosi tytuł Captain Tsubasa II: Super Striker i jest na starego dobrego NES’a, który był znany w naszych rodzinnych stronach bardziej pod nazwą Pegasus.


Captain Tsubasa II: Super Striker – screeny (kliknij, by powiększyć)

Akcja
Jak wszyscy dobrze pamiętają z serialu największym marzeniem głównego bohatera było wygranie mistrzostw świata we Francji i następnie wyjazd do Brazylii, gdzie mógłby dalej rozwijać się w swojej dyscyplinie sportowej. Otóż trzy lata po zwycięskim finale Tsubasy i reprezentacji Japonii przeciwko drużynie Niemieckiej udaje mu się w końcu dopiąć swego i przyjechać do wyśnionego państwa. Swoją przygodę w tym kraju rozpoczyna w klubie o nazwie San Paulo FC. Trenerem ekipy zostaje nie kto inny jak jego przyjaciel i mentor z dzieciństwa Roberto Hongo.


Captain Tsubasa II: Super Striker – screeny (kliknij, by powiększyć)

Gra
Po włączeniu Kick Off naszym oczom ukazują się informacje na temat losów Tsubasy, które opisałem wyżej. Następnie widzimy okienko z naszym szkoleniowcem i parę pozycji do wyboru w menu. Po zagłębieniu się i zapoznaniu z jego strukturę dostrzeżemy, że znajdują się tam takie rzeczy jak porady trenerskie przed rozgrywką, ustawienia drużyny, statystyki wszystkich zawodników, a także password do tego etapu i opcja play. Za pomocą tej ostatniej przechodzimy do rozgrywki. Cóż można powiedzieć, kiedy piłka jest już w grze i na podstawie tego co do tej pory widzieliśmy ? Mianowicie to, że na pierwszy rzut oka to wszystko wygląda jak typowy symulator meczu piłkarskiego. Jednak nie do końca , gdyż są także elementy RPG. Każdy zawodnik posiada własne levele i statystyki, które zmieniają się z nabytym doświadczeniem. Niezależnie od tego czy dany mecz został wygrany czy przegrany (właśnie ponosząc porażkę z jednym i tym samym zespołem wielokrotnie możemy zwiększyć poziom naszych graczy). Występują przewrotki, specyficzne woleje, wzmocnione i bliźniacze strzały, które podnoszą prawdopodobieństwo zdobycia gola. Można rzec, że to tak zwane odpowiedniki ataków specjalnych i magicznych znane nam z innych podobnych gatunków jak np. Final Fantasy. Każdy zawodnik ma też punkty energii.

Co do samej rozgrywki, to nasze zadanie polega poprowadzeniu całej drużyny do zwycięstwa, sterując każdym piłkarzem oddzielnie. Wszystkim sportowcom poprzez wybranie określonego słowa można wydać różne polecenia takie jak: możliwość przejścia do poruszania się po boisku w dowolnym kierunku (góra, dół, przód, tył), strzał na bramkę, podanie piłki, kiwanie się, itp. Gra nie wymaga wielkiej zręczności w palcach jak większość piłkarskich tytułów na tą platformę lub każdą inną. Te elementy schodzą na drugi plan. Gracz raczej musi wykazać się strategicznym myśleniem. Ma jednak dużo czasu na przemyślenie swoich decyzji, bo może włączyć menu i zatrzymać tym samym grę, kiedy jest przy ruchu, lub atakuje przeciwnik i uda nam stanąć mu na drodze.

Jak ma się CT II do autentycznej rozgrywki? Otóż nie spełnia wszystkich nakazów, norm do jakich przywykliśmy oglądając różne spotkania piłkarskie w TV. Jeśli nastąpi faul, to w tym samym miejscu następuje wznowienie zabawy. Jeśli będzie on miał miejsce w polu karnym to arbiter podyktuje jedenastkę. Jednak nie spotkałem się żeby jakiś zawodnik doczekał się kary po otrzymaniu czerwonej kartki, gdyż tych kartoników jak i żółtych sędzia w tej grze zapewne nie posiada. W rozgrywce zabrakło też pozycji spalonych, wiec o złapaniu drużyny przeciwną w sprytnie zastawioną pułapkę ofsajdową jedynie możemy pomarzyć. Piłka czy też siatka w bramce może ulec zniszczeniu, jednak nie jest to zaskoczeniem przy sile uderzenia poszczególnych graczy. Natomiast dziwi mnie fakt, że nie można strzelić samobójczego gola. Reszta rzeczy jak auty, rzuty rożne czy odbicie się piłki od słupka jest w tym tytule obecna.

Dodam też, że swego czasu gra wydana została tylko po japońsku, co niektórzy mogą odebrać jako uchybienie. Nie przeszkadza to w zabawie, ale fabuła pozostaje niezrozumiała dla osób nie znających tego języka. Na szczęście na dzień dzisiejszy doczekaliśmy się fanowskich przekładów na dialekt angielski, co otwiera pole do popisu naszym ojczystym tłumaczą.

Sama zabawa jest dość długa, gdyż akcja odnośni się do dwóch turniejów lokalnych i mistrzostw świata w ten sposób w pełni dostarczając rozrywki na wiele godzin, co z pewnością ucieszy niejednego fana.


Captain Tsubasa II: Super Striker – screeny (kliknij, by powiększyć)

Grafika i Muzyka
Nie zamierzam zbytnio rozwodzić się nad tym podpunktem. Wspomnę tylko, że postacie są ładnie narysowane a szata graficzna jest przyjemna dla oka. Co do muzyki to zmienia się ona w zależności od tego kto posiada w danej chwili piłki. Pisząc dokładniej każdy zespół ma swój unikalny motyw dźwiękowy. Inne odgłosy są też trafnie dobrane i oddają dobrze daną sytuację.

Zakończenie
Tytuł ten prezentuje się w moich oczach wspaniale. Jest to najlepsza część ze wszystkich. Obowiązkowa dla wszystkich fanów tego anime. Szkoda jednak, że zabrakło opcji Multiplayera. Jestem przekonany, że gdyby została wyposażona dodatkowo w tego typu rozgrywkę, to zapewniła by zabawę na większą ilość godzin. Wiem już coś o tym, bo grając w Captain Tsubasa na Sega CD przeciwko swojemu znajomemu bawiłem się przy tym znakomicie. Zachodzę więc w głowę dlaczego twórcy tego nie zrobili w przypadku i tego tytułu?

 

  TYTUŁ GRY:
   Captain Tsubasa II: Super Striker

PRODUCENT:
  Tecmo

WYDAWCA:
  Tecmo

GATUNEK:
  Sportowa

DATY PREMIERY:
  NES
– 20.07.1990 (Japonia)

Data dodania: 31 grudnia 2011Autor: Louis


Copyright by EmuSite Team; 2006-2022
Design by Patryk M. (patro)

All rights reserved.

statystyka