Castlevania: Circle of the Moon

   Castlevania: Circle of the Moon (po polsku pełnia księżyca) to pierwsza część Castlevanii na GameBoya Advance. Została wydana w 2001 roku. Akcja toczy się w 1830 roku w starym zamku w Austrii. Dracula został pokonany wiele lat temu przez łowcę wampirów – Morrisa Baldwina. Jednak Camilla, wyznawczyni Księcia Ciemności zamierza wskrzesić swego pana. Udaje jej się to. Chwilę po tym do zamku wkracza trzech mężczyzn: Morris Baldwin, jego syn Hugh i jego uczeń Nathan Graves. Dracula zrzucił młodzieńców w dół zamku. Nie wiadomo zaś co się stało z Morrisem. Hugh wyrusza samotnie na poszukiwanie ojca, Nathan robi to samo, chce odnaleźć swojego Mistrza.

   Po tym wydarzeniu obejmujemy kontrolę nad nim. Nathan nie ma w nazwisku człona „Belmont”, prawdopodobnie jest tylko przyjacielem rodziny Baldwinów (tych, którzy mają korzenie sławnych Belmontów). Historia z Gravesem nie jest wyjaśniona w grze do końca.


Castlevania: Circle of the Moon – screeny (kliknij, by powiększyć)

   Komnaty w zamku wyglądają bardzo dobrze. Nieraz trzeba się wracać do wcześniej odwiedzonych miejsc. Potwory i demony są bardzo podobne do tych z poprzednich części, choć są też nowe. Nasz bohater zdobywa nowe umiejętności (Magicitem) i ekwipunek, ale jest go mniej niż w Symphony of the Night. Podczas gry nie zdobywamy pieniędzy (nie ma miejsca gdzie możemy kupować i sprzedawać przedmioty). Gdy wyjdziemy z komnaty przez chwilę widać czarny ekran, gdy do niej ponownie wejdziemy potwory, które zostały zabite, pojawiają się na nowo. Dzięki temu łatwiej można zdobywać Punkty Doświadczenia. Jest to chronologicznie rzecz biorąc druga Castlevania z tak rozwiniętymi elementami RPG. Ciekawym rozwiązaniem są karty – DSS. Jest ich 20. Wypadają od czasu do czasu po zabiciu potwora/demona. Wybieramy w menu je dwie jedną z góry (akcja) drugą z dołu (atrybuty). W zależności od tego jakie wybierzemy jest inny efekt. Możemy nawet zamienić bicz na ognisty miecz lub wielki młot i przywoływać potężne Summony.


Castlevania: Circle of the Moon – screeny (kliknij, by powiększyć)

   Muzycznie gra prezentuje się bardzo dobrze, nie jest to co prawda wspaniały muzyka jaka była w Rondo of Blood czy Symphony of the Night, ale jak na GBA brzmi całkiem nieźle. Graficznie prezentuje się lepiej niż Dracula X na SNES’a. Uderzenia biczem wyglądają bardzo płynnie i projekt zamku też jest dobry.

   W grze istnieje jedna bardzo denerwująca rzecz, o której warto wspomnieć. Na początku gra jest łatwa, zaś gdy dojdziemy do ścieków zaczynają się schodki, nie mówiąc już o Battle Arena. To miejsce, w którym walczymy z dużą ilością przeciwników. Przed tymi lokacjami najlepiej się zatrzymać i ponabijać trochę levele.


Castlevania: Circle of the Moon – screeny (kliknij, by powiększyć)

   Gdy przejdziemy grę otrzymamy hasło. które możemy wpisać jak imię gracza, wtedy rozpoczniemy nową grę ze wszystkimi kartami (DSS). Po skończeniu tego trybu odblokowujemy Fighter Mode, po jego przejściu Shooter Mode, a z kolei po przejściu Shooter Mode możemy zagrać w Thief Mode. Na pewno uatrakcyjnia to rozgrywkę gdy przechodzimy grę od nowa, choć ciężko przechodzić ją drugi raz (znamy już zamek, potwory, zakończenie).

   Na pewno jest to jedna z lepszych Castlevanii. Jak na jedną z pierwszych gier na GBA prezentuje się bardzo dobrze. Konami wydało ją po niezbyt udanych częściach 3D na Nintendo 64. Jest jednak trochę za krótka. Na ukończenie potrzeba około 6-8 godzin. Dialogów nie jest zbyt dużo. Dzięki połączeniu platformówki i RPG z dobrą muzyką został stworzony miły klimat. Grywalność jest największym atutem gry (choć nie da się tego porównać do SotN).
 

TYTUŁ GRY:
  Castlevania: Circle of the Moon

PRODUCENT:
  Konami

WYDAWCA:
  Konami

GATUNEK:
  Platformowo-zręcznościowa

DATA PREMIERY:
  GameBoy Advance
– 21.03.2001 (Japonia)
– 10.06.2001 (USA)
– 22.06.2001 (Europa)

Data dodania: 19 marca 2006Autor: Ocelot


Copyright by EmuSite Team; 2006-2022
Design by Patryk M. (patro)

All rights reserved.

statystyka