Forbidden Forest

   Firma Cosmi, która zajmowała się sprzedażami kaset, postanowiła także dystrybuować gry na Commodore 64, Atari 8-Bit i Amiga. Pierwszym ich sukcesem jest gra Forbidden Forest stworzona w 1983 roku na Commodore 64 i Atari 8-bit przez jednego człowieka o imieniu Paul Norman.

   Jak widać jest to pierwsza recenzja gry na Commodore 64 na EmuSite. Postanowiłem, że jeszcze napiszę krótko o pozostałych portach gry pod koniec recenzji. Przejdźmy jednak do rzeczy.

   Gra powstała w momencie, gdy upadł lekko podupadł rynek konsolowy ze względu na komputery jak i okropnie zrobione gry, które zadały cios w plecy tj. E.T lub Pac-Man na Atari 2600. Grafika wygląda trochę jakby z Atari 2600, ale jest pewna różnica. A mianowicie kształty są nieco rzeczywiste. I za każdym razem się zmieniają, gdy zbliża się noc. Efekty są naprawdę dobrze zrobione, ale najlepsza jest walka z głównym bossem. Animacja jest trochę kanciasta, ale mnie to nie przeszkadza. Tutaj po raz pierwszy zaprezentowano krew. Gdy potwór nas zjada…


Forbidden Forest – screeny (kliknij, by powiększyć)

   Gameplay w tej grze przypomina arcade. A mianowicie gra nie ma zakończeń. Tylko nabijamy jak najwięcej punktów a po zabiciu bossa zaczynamy od początku, ale tym razem potwory są szybsze i pojawia się ich więcej. A mówiąc o potworach, to mamy starcia z pająkiem-olbrzymem, olbrzymią pszczołą oraz z gigantycznymi żabami. Potem zaczyna się robić poważnie, a w dodatku same trafienie w ciało nic nie da. Tym razem musisz trafić w czuły punkt. Sterowanie jest dobre, ale niektórzy mogą mieć problemy. Mówię o celowaniu. Po lewej i prawej stronie ekranu są małe klocki co oznacza jak mocno strzelać. Wciskając dół klocki przesuwają się w górę, jak wciśniemy górę to przesuną się na dół. Żeby strzelać musisz mieć przygotowaną strzałę. Wystarczy wcisnąć guzik do strzału i masz przygotowane, potem wystarczy wcisnąć jeszcze raz, by strzelać. Dodaje to trochę realizmu. Przesuwając joystick w lewo i prawo nie tylko celujemy, ale gdy nasz bohater za bardzo się przesunie, to zacznie chodzić, co może być przydatne do uniku lub dogonienia potwora. Można powiedzieć, że nasz łucznik o wiele szybciej biega od pozostałych, ale nie może uciec przed bossem. Za każde zabicie danej ilośi potworów pojawia się nowy, ale przed walką nasz łucznik zacznie tańczyć przed ekranem. Masz także limit strzałów. Na starcie masz 15 a za każde zabicie każdego typu potwora dostajesz 10. Niestety, tutaj nie możesz wiedzieć, ile masz dokładniej oprócz ikon kołczanów na dolnej ekranie… A i masz 3 życia. Co do głównego bossa, to powiem, że… musisz mieć dobre celowanie, jak i zabić go jak najszybciej. Może nic nie robi, ale tutaj jest limit czasu. Jak minie to nastąpi game over i nieważne ile masz żyć i tak powrócisz do wyboru trudności po jednej scenie, co doprowadziło mnie do tego, że dostałem gęsiej skórki.

   A teraz czas na muzykę i dźwięk. Ta część jest najbardziej silna, gdy mówimy o tej grze. Jest bardzo mroczna i idealnie pasuje do danej sytuacji. Scena z duchem i szkieletem jest dobra, a w walce z bossem jedyne, co słyszymy, to bicie serce oraz pioruny. Najlepsze wrażenie sprawia, gdy gramy na słuchawkach.

   Port: Atari 8-bit – tutaj jest inaczej niż w wersji Commodore 64. Możemy zobaczyć ile mamy strzałów, lecz jest mało potworów i są mniej przerażające. Ale nasz bohater dokładnie tańczy według rytmu muzyki.

   Gra miała się ukazać także na Atari 2600, lecz niestety ze względu na limit tej konsoli tak się nie stało. A jeśli jest, to usłyszymy jedynie jedną muzykę.

 

  TYTUŁ GRY:
   Forbidden Forest

PRODUCENT:
  Cosmi

WYDAWCA:
  Cosmi

GATUNEK:
  Gra akcji

DATY PREMIERY:
  Commodore 64
– 1983 (USA)
– 1983 (Europa)

Data dodania: 4 kwietnia 2011Autor: GOKUSSJ6


Copyright by EmuSite Team; 2006-2022
Design by Patryk M. (patro)

All rights reserved.

statystyka